Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Pokaż wątki - piroman

Strony: [1] 2
1
Akcje klubowe / Rejs żaglowcem rejowym (Pogoria)
« dnia: 06 Marzec 2008, 23:38:19 »
Witajcie

Chcę zorganizować grupę która popłynęłaby na Pogorii w tygodniowy rejs w rejonie wysp Kanaryjskich. Dołączam poglądową mapkę rejsu. Chciałem tylko zaznaczyć kierunek płynięcia i okolice :mrgreen: nie sugerować się szczegółami :)

Muszę jak najszybciej wiedzieć czy zbierze się odpowiednia grupa żeby zająć cały żaglowiec. Dlatego, jeśli interesuje Was żeglowanie to przeczytajcie uważnie wszystko to co poniżej razem z linkami. I jeśli odpowiadają Wam warunki dajcie albo na priva albo na forum znać że chcecie płynąć. Do 17 marca muszę odpowiedzieć gościowi czy podpisuje z nimi umowę na ten rejs.

Znalazłem wolny termin dla grupy (04.10.2008-12.10.2008)

Zadzwoniłem do biura i dowiedziałem się następujących rzeczy:
- na żaglowiec wchodzi 41 osób takich jak my, czyli nie licząc kapitana oficerów kuka i innych z załogi stałej
- nie potrzebne są papiery żeglarza, jedynie zaświadczenie od lekarza że mogę żeglować
- koszt 50 tysięcy zł za żaglowiec z kapitanem i oficerami, do tego
trzeba doliczyć koszt dojazdu. Mamy 41 koji czyli 50 tys / 41 to około
1220 zł na głowę plus dojazd. Gość twierdzi ze w 2500 wszystko powinno
się zamknąć
- rejs jest zaraz po zakończeniu operacji żagiel, czyli taka impreza
jak w Szczecinie w 2007 roku (byłem na tym, super
sprawa). Bylibyśmy załogą, która wymieni tych, co brali udział w
regatach. W związku z tym rejs nie zaczyna się od razu, bo na początku
są parady i zwiedzanie żaglowców. Wypłynęlibyśmy w poniedziałek
(06.10.2008) jakoś z rana ale jeszcze muszę się upewnić. Jedno, co
pewne, bo o to zapytałem, to rejs trwałby równy tydzień, czyli 7 dni.
- Rejs zaczyna się na wyspie Madera, czyli tam gdzie kończą się regaty. Kończy się na jednej z wysp Kanaryjskich możemy sobie ustalić z której będzie nam najłatwiej wrócić do Polski.
- Trzeba jeszcze znaleźć sposób na podróż w obie strony ale to już raczej szczegół na tym etapie organizacji są ważniejsze rzeczy do rozstrzygnięcia.

Jak macie jakieś pytania to piszcie albo dzwońcie. Będę wyjaśniał w
biurze STAP(Sail Training Association Poland) czyli tym od Pogorii.

Bardzo ważne przed decydowaniem się, przeczytajcie Wademekum żeglarza. Uchroni to wszelkich maruderów przed sromotnym rozczarowaniem.

W skrócie, co znajdziecie w Wademekum żeglarza:
Żaglowiec to nie statek wycieczkowy. Trzeba tam pracować. Są wachty jest czas na sprzątanie, sterowanie, nawigowanie, pomoc przy posiłkach czy w porcie, jest też czas na odpoczynek i sen. Rytm życia wyznaczają wachty i one nie zawsze wypadają w dzień przy słonecznej pogodzie. Może zdarzyć się, że trzeba w nocy i w deszczu stać przy sterze lub być na oku i nie ma że boli. Ale za to są reje po których można pochodzić jest wiatr, fale piękny żaglowiec, przygoda oraz ciekawe miejsca do zwiedzania.
Obowiązuje całkowity zakaz palenia i picia. Tym co nie dostosują się zakazowi picia i palenia grozi wysadzenie na brzeg :) na bezludnej wyspie ;) Na morzu to kapitan jest wszechmogący i nie ma z nim dyskusji zwłaszcza jeśli chodzi o bezpieczeństwo (podejrzewam że dlatego te zakazy).  Ale co jakiś czas będziemy zatrzymywać się w portach i zwiedzać (każdy we własnym zakresie), wtedy na lądzie będzie można zapalić czy wypić cosik ;)

Pozdrówki,
Romek

2
Nurkowania, wyjazdy i imprezy prywatne / nur na Zakrzówku i koparkach
« dnia: 16 Sierpień 2007, 00:06:11 »
Może nurkowanko wieczorno nocne w piątek 24 lipca i w sobotę 25? W piątek proponuję nura w Zakrzówku, bo blisko i po nocnym przespać się żeby w sobotę ruszyć na kopary tak koło południa.

Oczywiście smażenie kiełbasek i inne przysmaki też będą towarzyszyć nurkowaniu.

Magazyn powinien już być otwarty, więc sprzęt będzie dostępny. Jedynie trzeba poinformować Sprzętowców ile kompletów potrzebujemy, więc jeśli ktoś chce wybrać się niech da cynk odpowiednim osobom. Przypominam że do nurkowania nocnego przyda się latarka :) Niby oczywiste ale są znane przypadki przegapienia tego faktu :)

pozdr

3
Nurkowania, wyjazdy i imprezy prywatne / nur we wtorek 19.06.2007
« dnia: 16 Czerwiec 2007, 09:45:47 »
W najbliższy wtorek podobnie jak w poprzednim tygodniu wybieramy się na Zakrzówek nurkować. Zaproszeni są wszyscy nie zależnie od stopnia nurkowego ani tego czy w ogóle go posiadają. Nie będziemy tylko nurkować, myślę, że też zrobimy grila. Więc nie nurkujący mogą przypilnować kiełbaski ;) Ja poszukuje ochotnika na 30m choć po ostatnich trzydziestkach zastanawiam się czy nie przejąłem fuchy Wlacha w klubie, bo moje dwie ostatnie trzydziestki były z przygodami. Ostatnim razem z automatem podziały mi się cuda. W prawdzie to tylko oktopus ześwirował ale poprosiłem Romana o powietrze który to użyczył mi kolka oddechów ze swoich zapasów (do tej pory zastanawiam się dlaczego to zrobiłem bo wciąż mogłem oddychać z mojego automatu)

4
Nurkowania, wyjazdy i imprezy prywatne / nur we wtorek 12.06.2007
« dnia: 07 Czerwiec 2007, 21:18:25 »
We wtorek wybieram się z Miłoszem na nura. Jest może jeszcze ktoś zainteresowany? Planujemy dwa nury w tym jeden to już chyba nocny będzie, bo umówiliśmy się na 18. Miejsce to prawdopodobnie Zakrzówek, bo blisko. W tygodniu może nawet będzie coś widać o ile zdąży się ustać woda po weekendowych kursach :mrgreen:. No i nie powinno być wielkiego problemu ze sprzętem.

5
Miałem nie pisać o tym, bo to było nieprzyjemnie zdarzenie, ale chyba obowiązkiem jest pisać o takich rzeczach.

W niedzielę wieczorem nurkowaliśmy z Agnieszką na 30m w Zakrzówku. Na szczęście poszliśmy przy opustówce. Podczas zanurzania wszystko przebiegło bez zakłóceń. Opadaliśmy na spadochroniarza cały czas w kontakcie wzrokowym tuż nad bełtem zatrzymaliśmy się i wyrównaliśmy pływalność i po włączeniu latarek poszliśmy do dna. Na dnie też jeszcze było wszystko ok porozglądaliśmy się chwile i rozpoczęliśmy wynurzanie. Problem pojawił się na 27 metrach a właściwie to był już wcześniej tylko ja go dopiero dostrzegłem na 27 metrach.

Z mojego punktu widzenia największym problemem było to, że nie wiedziałem, co się dzieje z Agą. Wydawało mi się, że ma zawroty głowy albo, co gorsze traci przytomność. Złapałem ją jedną ręką i rozpoczęliśmy wynurzanie. Podczas drogi w górę największym moim zmartwieniem było to czy Agnieszka nie straci przytomności. Na szczęście po 8 minutach byliśmy już na powierzchni zrobiliśmy nawet krótki przystanek bezpieczeństwa na 4 metrach. Muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie ucieszyłem się tak jak wtedy z widoku nieba.

Po przeanalizowaniu i przedyskutowaniu całego nura z Agą ustaliliśmy, co się stało i jak do tego mogło dojść. Przyczyną podstawową była awaria spłuczki z kamizelce Agnieszki. Spłuczka wypuszczała całe powietrze z kamizelki, czyli była cały czas otwarta. Agnieszka walcząc z ujemną pływalnością podczas wychodzenia z bełtu doprowadziła organizm do zadyszki i wtedy zaczęło robić się nerwowo już na granicy bełtu na 27 metrach. Powstaje pytanie jak to się stało, że ja nie zauważyłem bomblującej kamizelki. Podczas opadania wszystko przebiegało dobrze nawet wyzerowaliśmy pływalność nad bełtem i spokojnie włączyliśmy latarki, więc wtedy spłuczka jeszcze nie bomblowała albo w niewielkim stopniu. Natomiast podczas wynurzania szliśmy maska w maskę, czyli bomble ze spłuczki były w tym samym strumieniu co bomble z automatu (przynajmniej z mojej perspektywy) plus do tego mocno ograniczona widoczność w bełcie.

Jest też pytanie, co się stało ze spłuczką, że taką awarią zaliczyła. Później jak popatrzyłem na Agnieszkę z boku to było widać gigantyczny wypływ powietrza z kamizelki tak jakby wszystko, co się w nią pompuje zaraz uciekało. Po kilku pociągnięciach za spłuczkę wypływ powietrza w znacznym stopniu się zmniejszył. W związku z tym wydaje mi się, że to może jakiś piach był sprawca całego zamieszania zwłaszcza, że to była nowa kamizelka.

Jakie z tego nura można wysnuć wnioski na przyszłość.
- Przede wszystkim zawaliłem, że nie zobaczyłem tak wielkiego wypływy z kamizeli. Czyli nauczka, podczas nurkowania patrzeć nie tylko na to czy jest partner, ale na to czy nie wygląda jak wielki napowietrzacz do wody, czyli czy nie ma wypływów gazu. Bo to, że przed chwilą było wszystko ok nie oznacza, że nie zepsuje się coś za chwilę.
- Inna sprawa to dobrze mieć dwa źródła wyporności, czyli np. suchacza.
- Trzeba dbać o sprzęt zwłaszcza o wszelkie zawory, które z natury nie lubią piachu.
- Nurkowania, które są na granicy naszych umiejętności robić jedynie z osobami, które się zna i mają co najmniej takie umiejętności co my. Zna się je z innych nurkowań a nie tylko ze spotkań przy piwku w Starym Porcie. Agnieszka przede wszystkim nie spanikowała. Nie wiem jakby to wszystko się potoczyło gdyby wpadła w panikę.

Podsumowując, to było najtrudniejsze nurkowanie w całej mojej przygodzie nurkowej. Inna prawa jak się ćwiczy podobne sytuacje na kursie a całkiem inna gdy coś podobnego się przytrafi. W tym przypadku najtrudniejsze dla mnie było to, że nie wiedziałem, co się właściwie stało jedyne, co wiedziałem to tyle, że musimy się wynurzyć w miarę kontrolowany sposób. I tym sposobem przećwiczyliśmy sobie jeszcze raz wynurzanie na jednym jackecie.

Na koniec tylko dodam, że to była pierdoła, bo tylko spłuczka a było już naprawdę nieprzyjemnie. Nie chce się myśleć jakby to wyglądało przy awarii automatu oddechowego. Takie nurki nie wnoszą żadnej wiedzy, ale uczą czegoś, co na kursach trudno osiągnąć, po prostu uczą pokory i rozwagi.

pozdr
Romek

6
Witajcie

Coś dla miłośników nurkowania, żeglowania i oczywiście biesiadowania w przybrzeżnych  mazurskich tawernach.

Z kilkoma moimi dobrymi starymi znajomymi wybieram się w drugiej połowie lipca na mazury (tydzień po obozie krabowym). Oni jadą tam w celu żeglowania ja w celu żeglowania i nurkowania. W związku z tym postanowiłem zorganizować tą wycieczkę tak żeby połączyć te dwie rzeczy.

Plan byłby taki że cały potrzebny sprzęt zabieramy na łajbę i nurkujemy kiedy nam się podoba. Butle nabijamy w przybrzeżnych bazach których myślę, że nie brakuje na mazurach. Będzie trzeba je tylko wcześniej namierzyć (właśnie jestem na tym etapie organizacyjnym). Może być problem żeby pomieścić się z całym sprzętem na łajbie dlatego myślę że trzeba będzie się pomieszać z tymi którzy nie nurkują. Tak żeby jedną łajbę nie okupowali wszyscy nurkujący. Wydaję mi się że na jednej łódce spokojnie dwa komplety sprzętu mogą być, rozmawiałem z moimi ziomkami przedstawiając im potencjalną uciążliwość z racji sprzętu, który jednak będzie zajmował miejsce i powiedzieli mi że nie będzie to dla nich problem, tak że spoko.

Za miesiąc chcemy rezerwować łódki zarezerwujemy tyle ile będzie potrzeba (w zależności od liczby chętnych). Oczywiście ograniczeniem będzie liczba osób posiadających patenty żeglarskie. Na dzień dzisiejszy są dwie osoby z patentami i dwie które powinny mieć je przed końcem czerwca. Czyli przy dobrych wiatrach cztery łajby można czarterować.

P.S.
Zastanawiam się czy wątek ten zapodałem w dobrej zakładce, bo to coś więcej niż jedno nurkowania ale czy to od razu wyprawa byłaby. W razie czego niech moderator to przeniesie.

7
Jo,
Niedługo bo w noc z 3 na 4 marca będzie widoczne w Polsce całkowite zaćmienie księżyca. To nic wielkiego bo zaćmienia księżyca są dość często, ale to będzie przy wyjątkowo sprzyjających warunkach astronomicznych (księżyc będzie wysoko nad horyzontem). Oczywiście problemem może okazać się pogoda, bo jak chmury czy mgły zakryją niebo to marna pociecha z tych astronomicznych warunków. Dodatkowo początek marca, statystycznie rzecz biorąc, nie jest dobrym momentem na obserwacje astronomiczne, właśnie z powodów pogodowych. No ale może akurat w tym roku będzie inaczej :)

Do rzeczy, co ja proponuje. Ano wpadłem na pomysł żeby zorganizować nurkowanie nocne przy zaćmieniu księżyca. Oczywiście można dorzucić grillowanie, umiarkowane uzupełnianie płynów wszelkiej maści no i co kto tam jeszcze chce. Dodatkowym atutem jest to że ta noc jest pomiędzy sobotą i niedzielą więc wszyscy pracujący spokojnie mogliby odespać w niedzielę.

Więcej szczegółów na temat zaćmienia można znaleźć pod linkiem.
Zaćmienie zaczyna się po 21 wiec można by tak zrobić żeby do tego czasu już  wyjść z wody i popatrzeć, oczywiście jak kogoś coś takiego interesuje. Ja nie mam żadnego sprzętu astronomicznego ale mam zwykła lornetkę to już jest wystarczające żeby zobaczyć to i owo.

pozdr,
Romek

8
Są jacyś chętni żeby się wybrać na weekend do Czech albo do Niemiec? Można by coś zorganizować. Mi by pasował weekend 24-25 luty.
Ewentualnie jak ktoś się wybiera w tamte rejony, lub podobnie głębokie, w celach nurkowych to chętnie się podepnę.

pozdrawiam

9
Nurkowania, wyjazdy i imprezy prywatne / propozycja weekendowego nurka
« dnia: 12 Styczeń 2007, 21:17:11 »
Czesc
Wybiera sie ktoś w sobotę albo w niedzielę nurkować?

pozdro

10
Witajcie chłopcy i dziewczęta ;)
W tak pięknych okolicznościach przyrody, niepowtarzalnej, naszła mnie myśl: "Czemu by nie kontemplować przyrody pod wodą". W związku z tym proponuję sobotniego nura w Zakrzówku. Potem można w gorących ;) promieniach słońca listopadowego pochłonąć specjały przyrządzone na grilu lub uzupełnić ubytki energetyczne kaloryczną zupką chmielową :)

Pozdrawiam i zapraszam

P.S. Ewentualni chętni są proszeni o rychłe zgłoszenia, bo przydałoby się dzisiaj wieczorem pobrać sprzęt z magazynu.

Strony: [1] 2